Polityczna „mijanka” między PO i PiS, zgodny z przewidywaniami wynik SLD, zwycięskie i mocno niedoceniane przez wcześniejsze sondaże Polskie Stronnictwo Ludowe oraz Kongres Nowej Prawicy – największy wygrany tych wyborów. Poznaliśmy wyniki głosowania do Europarlamentu. Emocji nie brakowało, zwłaszcza w klubokawiarni Państwomiasto, gdzie odbył się wieczór wyborczy „Polityki Warszawskiej”.
Na „magiczną” godzinę 21.00 wszyscy zgromadzeni w klubokawiarni Państwomiasto czekali z ogromną niecierpliwością. Wiele osób na sali nie kryło swoich politycznych sympatii, dlatego emocje rosły z każdą chwilą. Już po godzinie 20.00 redaktorzy portalu „Polityka Warszawska” - dr Błażej Poboży, Paweł Krulikowski i Karolina Wiśniewska zasiedli w specjalnej loży prelegentów, aby pod wodzą Błażeja Papiernika z Państwomiasto porozmawiać o wielu „okołowyborczych” ciekawostkach. Łatwo nie było, bowiem cisza wyborcza narzuciła swoistą dyscyplinę i sprawiła, że z tematami takimi jak kampania czy „celebryckość” partyjnych list trzeba było postępować wyjątkowo delikatnie. Wszyscy zgodnie stwierdzili, że walka kandydatów o miejsce w Europarlamencie pozostawiła wiele do życzenia, zarówno od strony merytorycznej jak i wizualnej. Brak oferty politycznej, zero europejskości oraz mocna krytyka swych konkurentów sprawiły, że kandydaci skutecznie – jak się za chwilę okaże – zbudowali antyfrekwencyjny przekaz.
Ciekawa dyskusja, w której żywo uczestniczyła aktywna publiczność sprawiła, że ostatnie minuty minęły bardzo szybko. Dokładnie o 21.00 gwarna sala zamilkła i wszyscy uważnie śledzili rosnące słupki. Już po chwili wszystko stało się jasne. Przypomnijmy, że według pierwszych sondażowych wyników zwycięzcą eurowyborczego biegu została Platforma Obywatelska uzyskując 32,8%. Tuż za nią Prawo i Sprawiedliwość – 31,8%, dalej Sojusz Lewicy Demokratycznej-Unia Pracy - 9,6%, Nowa Prawica – 7,2% oraz (zgodnie ze swoistą niepisaną w polskiej polityce regułą) PSL z wynikiem 7%. Poza progiem wyborczym znalazła się Solidarna Polska, Polska Razem, koalicja Europa Plus Twój Ruch, Ruch Narodowy oraz Partia Zielonych.
Po ogłoszeniu wyników do grona prelegentów dołączyli Paweł Ciacek z SMG KRC oraz Karolina Gałek – przedstawicielka Ligi Młodych Wyborców. Nie da się ukryć, że największe zainteresowanie wśród zgromadzonych na sali wzbudzał wynik mniejszych partii, walczących w tych wyborach o swoje „być albo nie być”. Głównie wokół owego zaplecza politycznego skupiła się także uwaga dyskutujących w II części spotkania. Janusz Korwin-Mikke zgodnie został uznany za absolutnego zwycięzcę tych wyborów. Dwa-trzy punkty procentowe poparcia, z jakimi startował kilka miesięcy temu rosły systematycznie przez cały okres kampanii, w efekcie której stabilnie przekroczył próg. Do sukcesu Nowej Prawicy – co także potwierdzili prelegenci – przyczyniły się w znacznej mierze pozostałe partie. Przez ostatni tydzień nawoływały do niegłosowania na kontrowersyjnego polityka, czym – paradoksalnie – mobilizowały jego elektorat. Kongres Nowej Prawicy traktuje się jako partię protestu, podobnie jak trzy lata temu Janusza Palikota. Lider EPTR szybko jednak pozbył się swojej retoryki i wszedł do „mainstreamowych” rozgrywek. Paweł Ciacek z SMG KRC otwarcie wyraził wątpliwość czy Korwin-Mikke nie popełni tego samego błędu. Nie zgodził się z tym dr Błażej Poboży, który jako pierwszy prognozował sukces partii JKM-a, jeszcze przed tym, jak zaczęła przekraczać próg: – Prezes Nowej Prawicy za długo czekał na swój sukces, aby w taki sposób go zmarnować.
Platforma Obywatelska, traktowana jeszcze wczoraj jako zwycięzca, dziś przestała nim być. Niespodziewane – jak widać – mogą być „wyroki” Państwowej Komisji Wyborczej. Niemniej jednak, już podczas wczorajszej dyskusji przyznano, iż PO (nawet jako lider głosowania) zwycięsko czuć się nie powinna. – W porównaniu do wyborów sprzed pięciu lat partia ta straciła sześć mandatów, co w połączeniu z niską frekwencją powinno dać jej liderom sporo do myślenia – podsumował dr Poboży.
Dane PKW z 91% obwodów: 1. PiS (32,35%), 2.PO (31,29%), 3.SLD-UP (9,55%), 4.PSL (7,21%), 5. KNP (7,04%). W Warszawie frekwencja wyniosła 34,9%. Tu zwycięzcą pozostaje Platforma Obywatelska (43,7%), Prawo i Sprawiedliwość na drugim miejscu - 26,52%. Więcej informacji o tym jak głosowano w stolicy niebawem.
Chciałoby się powiedzieć, iż europejskie święto demokracji mamy już za sobą. Cóż to jednak za „święto”, skoro udział wzięło w nim mniej niż ¼ do tego uprawnionych. Wspomniana już niejednokrotnie między wierszami frekwencja po raz kolejny nie skłania do optymistycznych refleksji. Z 22% plasujemy się wprawdzie znacznie wyżej niż nasi południowi sąsiedzi, ale jednocześnie słabiej niż pięć lat temu, kiedy wyniosła ona nieco ponad 24%.
* * *
W ostatnich kilku tygodniach wybory do Parlamentu Europejskiego zawładnęły polską i warszawską sceną polityczną. W pewien sposób naturalnie zawładnęły także naszym portalem. Na bieżąco staraliśmy się informować Państwa o agitacyjnych zmaganiach naszych kandydatów, prezentować komentarze i snuć prognozy wyborcze. Dlatego cieszymy się, że podczas wczorajszego wieczoru wyborczego mogliśmy wyjść poza „wirtualną przestrzeń”, razem ocenić rezultaty kampanii i poznać nazwiska tych, którzy już wkrótce będą reprezentować nas w Brukseli. Dziękujemy Wam za liczną obecność, a klubokawiarni Państwomiasto za doskonałą organizację spotkania i bardzo owocną współpracę!
ZOBACZ TAKŻE:
Przedwyborcza prognoza: PiS przed PO, potem SLD i KNP
Korwin-Mikke jest jak wirus a wynik wyborów w Warszawie pozostaje otwarty